Niewiele mówi się o tym, jak masowa adopcja cyfrowej waluty może zależeć od zainteresowania się nią dzieci. Myślę, że to źle. Dzieci są już zaznajomione z płatnościami cyfrowymi ze względu na swoje doświadczenie z tokenami w grach wideo, przedpłaconymi kartami kredytowymi i kartami podarunkowymi. Jasne, te rzeczy nie są prawdziwymi kryptowalutami, ponieważ są po prostu konwertowane z gotówki. W rzeczywistości bitcoin jest właśnie takim konwertytą dla większości ludzi. Kupujesz go za gotówkę i za gotówkę sprzedajesz, trochę to smutne ale co zrobić. To, czego naprawdę brakuje, to większa infrastruktura ekonomiczna, która pozwala ludziom używać kryptografii do codziennych czynności. Gdyby istniała infrastruktura, dzieci mogłyby z łatwością przełożyć swoje doświadczenia związane z walutami w grze na używanie waluty cyfrowej do codziennych zakupów. Dlatego tylko częściowo kluczem do masowej adopcji krypto są dzieciaki. Rzeczywiście, przestawienie ich z używania walut w grze na krypto-waluty nie stanowi większego problemu. Jednak, aby przełożyć to na masową adopcję, potrzebujemy infrastruktury ekonomicznej, która wspiera sposób, w jaki dzieci już wchodzą w interakcję z tokenami w grze na potrzeby ogólnej wymiany gospodarczej.
Ktoś mógłby oskarżyć mnie o "popychanie" krypto w środowisko nieletnich, stąd clickbejtowy tytuł, jednak trzeba natychmiastowo zwrócić uwagę, że przecież taki przewrażliwiony rodzić, za pewne sam daje dziecku jakieś kieszonkowe. OMG psuje dziecko indukując zepsuty, nieludzki kapitalizm! Nie. Jak wiadomo, krypto-kieszonkowe z czysto utylitarnego punktu widzenia, jest jakieś 17²³ higieniczniejsze niż monety czy banknoty (co w obecnej sytuacji chińskiego wirka nie jest bez znaczenia
). Deflacyjna natura krypto również wpływa na postrzeganie procesu oszczędzania i gromadzenia kapitału, a wpływ ten wg mnie może być jedynie doświadczeniem pozytywnym, nawet w obliczu fiaska czyli utraty skarbony. Aspekt dydaktyczny zdecydowanie jest. Połączyć go tylko z odrobiną dobrej woli, takich gigantów rynku gier jak np redzi czy gog i długofalowa adopcja zapewniona.
Prace nad stworzeniem takiej infrastruktury,za pewne już gdzieś trwają. Weźmy takie „
Pigzbe” to szwajcarski startup, który tworzy portfel kryptograficzny specjalnie dla dzieci. „Skarbonka” acz nie zwykła świnka. Jak czytamy w białej księdze, „doświadczenie Pigzbe (token + dApp) ma na celu zastąpienie fizycznych pieniędzy zwykle przechowywanych w tradycyjnej skarbonce cyfrową alternatywą dla współczesnych zglobalizowanych rodzin”. Ta nisza rynkowa „nowoczesnych zglobalizowanych rodzin” (tj. Zainwestowanych w technologię i zainteresowanych rodziców) niewątpliwie obejmie narzędzie do nauczania swoich dzieci o bezpiecznym zarabianiu, oszczędzaniu i zarządzaniu pieniędzmi, zapewniając jednocześnie punkt wejścia do świat kryptowalut. O tym projekcie wiem w sumie tyle, że istnieje. Nie reklamuję czy recenzuję go a jedynie daję za przykład by zapytać jakie jest zdanie społeczności. Czy stargetowane głównie na dzieciaki krypto, ma szansę? Jak duże ryzyko sprzedania własnych dzieci (danych o nich) niesie ze sobą?