Topic: Investbox - czy jest to scam? (Read 179 times)

Ja bardzo podobnie sprawdzam projekty i robię research, jak ty i tylko to co napisałeś powyżej, wystarczy abym omijał ten projekt i uważał go za scam.

Oczywiście słyszałem już o Midas investments wcześniej, ale nigdy bliżej się nie interesowałem projektem, wychodzi na to, że dobrze zrobiłem.

Wiesz co, jak otwieram taką stronę, to pierwsze czego szukam, to informacje kto to jest, gdzie jest zarejestrowany, w jaki sposób zarabia.
Na tej stronie niestety nie ma nic.
Poszedłem jednak dalej i znalazłem dwa wątki na Bitcointalk:
Stary: https://bitcointalksearch.org/topic/ann-mnpospow-midasinvestments-investment-platform-5035587
Nowy: https://bitcointalksearch.org/topic/ann-mnpos-midasinvestments-the-most-convenient-masternode-ecosystem-5096375

Po samej stronie internetowej, omijał bym to szerokim łukiem. Na forum wydają się być transparentni, a wątek wydaje się cieszyć zainteresowaniem. Niestety, ale cały ich wątek jest zaspamowany przez świeżo założone konta (albo płatny bumping serwis, albo sami to podbijają). Nie ma tam ani jednej konstruktywnej opinii jakiegoś wiarygodnego użytkownika, ani konstruktywnej rozmowy. (Na końcu starego wątku jest jakiś pozytywny wpis Legendary membera, ale gość nie wydaje się być takim, który wie co pisze)

Jak dla mnie są cholernie niewiarygodni. Można by poszukać, czy nie mają jakiegoś plagiatu albo czy zdjęcia core teamu nie są ukradzione gdzieś w necie, żeby się upewnić, że to scam, ale jak dla mnie to co widziałem wystarczy żeby trzymać się od nich z daleka.

Trochę z innej beczki ale co mylicie o 15% w skali roku do Bitcoina?
https://p.midas.investments/shares
Midas juz od sporego czasu jest na rynku czyżby szykowali się do scam exit?

Zgoda.


To że niektórzy używają mikserów do niecnych celów to tylko efekt uboczny świadczący o ich skuteczności (przynajmniej w przypadku chipmixera jak naraz za dużo nikt nie próbuje miksować).

No właśnie ja się skłaniam ku temu, że jest to niebezpieczna inwestycja lub właśnie forma hazardu, a nie scam. I zdaje się, że kilka osób się trochę rozbujało w obronie pseudo moralności - głównie właśnie z sygnaturami mixerów i kasyn.


No właśnie wałek, o ile jest jakiś, może być w tym, że pula (prawdopodobnie) jest nieograniczona. Samozwańczy obrońcy moralności twierdzą, że na bank Yobit stworzy sobie tryliony monet i je zrzuci od razu jak tylko nakręci wystarczającą ilość ludzi na swoje 10% dziennie.
Tego niestety nie wiemy, a ja jak wcześniej napisałem, wyszedłem z zasady zaufania - tzn że tak nie zrobią, a cena na bank pójdzie z czasem w dół ale dlatego, że przy 10% dziennie, moenty będą się pojawiały na rynku lawinowo, więc będzie musiała iść do zera.


I even merited that post I had conversation with @DarkStar_ in that matter, but thank you for warning.

---

My other explanations:

https://bitcointalksearch.org/topic/m.53434316

https://bitcointalksearch.org/topic/m.53437177

Jeżeli to prawda co piszą to:



Więc nie ma mow o ponzi, jeżeli to faktycznie jest jakaś ograniczona pula i będzie to wykorzystywane, tylko do promocji projektów.

Jak zwykle pożyjemy zobaczymy i nie ma innego wyjścia, żeby być coś definitywnie stwierdzić.


Zgadzam się z Tobą i moim zdaniem faktycznie prześladowanie Yobit czy innych mniejszych giełd powinno się skończyćna tym forum.

Dopóki nie ma jakichś ordynarnych  przekrętów jak kradzież depozytów lub blokowanie wypłat, czy też exit scamy.

Nie możemy zapomniać, że cały ten krypto grajdołek, to nadal dziki zachód i jak znam życie wszystkie giełdy mają coś za uszami.

   Jak widać też mam do czynienia z yobitem a, że nie chciał bym wyjść na hipokrytę powiem prosto, x10 to jest skam.
Nie ponzi a zwyczajne naciągactwo, tak jak i każde inne ICO. Zdaje się, że większość komentujących właśnie o tym modelu dystrybucji zapomniała. Tak bardzo bawi to umoralniające podejście patriarchów kośc...yy bitcointalka  Setki sygnaturek z reklamami podobnego modelu nikomu nie wadziły, podczas gdy ostatnia giełda, która "jako-tako" odpłaca się społeczności możliwością nieskomplikowanego zarobku, stoi kością w gardle elicie. Ta jak wiadomo, siedzi na sygnaturach mikserów, czyli metodzie de facto, na pralnię brudnych kojnów... no szczyty moralnej wyższości.
   Nie tam abym bronił tej giełdki jednak trzeba na sprawę spojrzeć obiektywnie, z perspektywy tego, co stało się z praktycznie każdą większą giełdą. Mam na myśli wprowadzenie KYC'ów, tylko ten "znielubiany" yobit pozostał tym, czym był na początku, czyli anonimową platformą. Moim zdaniem, za to jak właściciele sami umieścili się poza prawem i stali się swego rodzaju renegatami, należy się im chociaż krzta szacunku. Mogli iść z prądem, przehandlować ludzi jakimś organizacjom czy skarbówkom, pozostali jednak po "dobrej" stronie mocy.To, że na tej dobrej stronie poczynają sobie z co najmniej wątpliwą etyką to już kwestia cywilizacyjna. Turański model rozwoju dyktuje, znane także i nam; "każdy orze jak może".
   Swoją winę za pośrednictwo w działaniach yobitu odkupuję mówieniem o nim prawdy oraz rozdawaniem części zarobionych tam pieniędzy. Nikomu oczywiście nie nakazuję czy nawet nie oczekuję robienia tego samego, jednak polecam zwrócić uwagę na charakter szczekaczy, próżno tam szukać jakiegokolwiek zaangażowania w szerzenie idei bitkojnowej (i nie tylko) wolności. Prawda jest oczywista, oszukańczym i zdradzieckim yobit okaże się gdy chciwość, pazerność i zaślepienie mechanizmami rynku weźmie nad nami górę. Osobiście zdecydowanie odradzam korzystanie z inwestboxa chyba, że ktoś bardzo lubi rosyjską ruletkę, tzn hazard.
 
 

Pomyślałem, że zapytam ziomali o opinię na temat usługi giełdy Yobit, która nazywa się InvestBox.

Chodzi o to, że oferują nawet 10% DZIENNIE za zdeponowanie u nich monety X10.

Niezła gówoburza się o to zrobiła, bo kilka osób od razu okrzyknęła tę usługę ponzi, inni po prostu oszustwem.

Bajer polega na tym, że X10 to token stworzony (chyba) przez giełdę Yobit i dają go tyle, bo prawdopodobnie jest zcentralizowany, lub nawet w ogóle nie ma blockchaina, więc mogą go sobie robić ile chcą.
Oskarżają Yobit o to, że w ten sposób naciągają ludzi na inwestowanie w zakup tego tokena, a jak już ludzie nakupią ile wlezie, to go zdumpują do zera, a ludzie zostaną z nic niewartą monetą.
Teoretycznie jest to możliwe, ale ja pozostaję neutralny i wychodzę z zasady zaufania. Uważam, że inwestycja w tę monetę to coś w rodzaju hazardu. Oczywiste jest, że przy oprocentowaniu 10% dziennie ilość monet na sprzedaż będzie rosła w niesamowitym tempie, więc niemożliwe jest, żeby wartość tokena długo rosa. Będzie rosła tylko na początku, bo ludzie będą go skupować aby inwestować w usługę InvestBox. Później jak inwestorzy uznają, że zarobili wystarczająco dużo, zaczną po prostu sprzedawać i cena zacznie spadać.  Kto się wstrzeli w moment górki, ten zarobi, kto przytrzyma za długo, zostanie z tokenami, które nie będą nic warte. (zapewne tak będzie) Jak dla mnie, to jest to zależne od prawa rynku i chciwości ludzi, no i ich głupoty, jeśli nie wiedzą w co inwestują.

No i teraz pytanie, czy jest to według was Ponzi? Ja się ciągle waham..