Topic: Bitmarket zamknięty bez ostrzeżenia. (Read 472 times)
Jak ktoś cokolwiek orientuje się w kryptowalutach i mieszka w Polsce to pewnie chociaż o niej słyszał. Poza tym to bardzo mała giełda, założona ledwie dwa lata temu, obsługująca zaledwie kilka walut i ze względu na regulacje środki >1900 EUR muszą być wypłacone w ciągu 1 dnia roboczego. Takie wymogi bycia polską firmą i tzw. małą instytucją płatniczą. Gdyby przenieśli się za granicę to mogliby to ominąć, ale wtedy trudniej o konto PLN i więcej by potrzebowali kasy na rozwój (przy ich obecnych obrotach mało zarabiają).
A co to jest ten Bitclude? Jest to jakaś znana giełda w Polsce, bo powiem szczerze, że słysze nazwę po raz pierwszy.
Nie dziwi mnie przekierowywanie ruchu na stronę innej giełdy, szczególnie, kiedy jest nadal duzo wejść na domenę Bitmarketu.
A jak tam jest jakiś syndyk czy prokurator to oni nawet mogli tak wykorzystać domene Bitmarketu, żeby odzyskac kase.
Drobna obserwacja w ad vocem 
Witryna Bitmarketu chyba została przejęta przez Bitclude, na stronie są dofollow na ich stronę.
Cytat z bitmarket, za pozwoleniem - jeżeli mode się pogniewa to usunę
BitMarket to pierwsza w Polsce giełda kryptowalut. Od 2013 szerzyła idęę Satoshiego Nakamoto umożliwiając polakom poznanie nowoczesnego podejścia do świata finansów. BitMarket dawał każdemu szansę by sprawdzić kurs bitcoin oraz kupić go w najlepszej cenie. Chociaż dzisiaj nie ma z nami już tej platformy, na polskim rynku wciąż są miejsca, gdzie można kupić bitcoin. Na tej stronie dowiesz się jak zrobić to szybko i bezpiecznie
giełda kryptowalut - https://bitclude.com/pl/
kurs bitcoin - https://bitclude.com/pl/kurs/
gdzie można kupić bitcoin https://bitclude.com/pl/kup-bitcoin
Seo im idzie perfecto Szkoda, że tylko btc/ltc 
Witryna Bitmarketu chyba została przejęta przez Bitclude, na stronie są dofollow na ich stronę.
Cytat z bitmarket, za pozwoleniem - jeżeli mode się pogniewa to usunę
BitMarket to pierwsza w Polsce giełda kryptowalut. Od 2013 szerzyła idęę Satoshiego Nakamoto umożliwiając polakom poznanie nowoczesnego podejścia do świata finansów. BitMarket dawał każdemu szansę by sprawdzić kurs bitcoin oraz kupić go w najlepszej cenie. Chociaż dzisiaj nie ma z nami już tej platformy, na polskim rynku wciąż są miejsca, gdzie można kupić bitcoin. Na tej stronie dowiesz się jak zrobić to szybko i bezpiecznie
giełda kryptowalut - https://bitclude.com/pl/
kurs bitcoin - https://bitclude.com/pl/kurs/
gdzie można kupić bitcoin https://bitclude.com/pl/kup-bitcoin
Seo im idzie perfecto
Szkoda, że tylko btc/ltc
Tak, jeśli sprawa nie zdąży się przedawnić.
Nawet gdyby ktoś powiązany z obecną władzą stracił to też nie ma pewności, że potrafiliby się tym zająć, jedyne co obecny rząd potrafi to rozdawać kasę, wszystko inne czego się dotkną zamienia się w shit, taka odwrotność dotyku Midasa. A jak chcą kogoś zniszczyć to potrafią tylko uciekać się do łamania prawa (vide próby przekupstwa i postępowania ws. Czarneckiego).
Nawet gdyby ktoś powiązany z obecną władzą stracił to też nie ma pewności, że potrafiliby się tym zająć, jedyne co obecny rząd potrafi to rozdawać kasę, wszystko inne czego się dotkną zamienia się w shit, taka odwrotność dotyku Midasa. A jak chcą kogoś zniszczyć to potrafią tylko uciekać się do łamania prawa (vide próby przekupstwa i postępowania ws. Czarneckiego).
Czyli pozostaje miec nadzieje, ze do wladzy dojdzie ktos kto wtopil kase i wtedy pocisna :p
Gdyby ktoś powiązany z władzą wtopił więcej kasy to inaczej by to może wyglądało, najlepiej jakby właściciele/operatorzy giełdy mielie jeszcze polityczne niesnaski z rządzącymi.
ja sie obawiam, że po prostu było (mam nadzieję że już nie jest..) w ekosystemie krypto za dużo czarnej sfery, żeby liczyć, że to funkcjonowało na normalnych zasadach.
Przecież mamy publiczny blockchain, są narzędzia do jego analizy, powinno być tylko kwestią czasu, aż ktoś popełni błąd i wpadnie..
Przecież mamy publiczny blockchain, są narzędzia do jego analizy, powinno być tylko kwestią czasu, aż ktoś popełni błąd i wpadnie..
czyli nikt nie poniesie konsekwencji nie mówiąc o odzyskaniu jakichkolwiek pieniedzy??
Nie, wszystko po staremu
Tak jak poprzednie giełdy znikały z kasą, tak zniknęła ta, gdzie, nie wiadomo, i nikt za to nie odpowiada. Nie wiem czy brakuje im zasobów śledczych, czy nie było to problemem, zrobili co się dało, ale materiał dowodowy jest za słaby, aby winnym postawić zarzuty.
I co, sprawa umarla śmiercia naturalna (chociaz w przypadku jednego z właścicieli faktyczna :/) czyli nikt nie poniesie konsekwencji nie mówiąc o odzyskaniu jakichkolwiek pieniedzy??
Pod okiem KNF to z jednej strony tak, ale z drugiej nie.
...KNF w Polsce nie posiada żadnej formy licencji dotyczącej kryptowalut na chwilę obecną...
Poproszono profesora Krzysztofa Piecha o komentarz w sprawie i powiedział że:
Quote
Bitmarket jest od ubiegłego roku serwisem polskim, będącym własnością spółki nadzorowanej przez KNF. Część osób, w tym cudzoziemców, zdecydowała się przenieść swoje środki z innych giełd myśląc, że będą one pod parasolem KNF.
Na co Dyrektor Departamentu KNF, Jacek Barszczewski, odpowiedział:
Quote
prace Grupy roboczej ds. Blockchain, których inicjatorem było poprzednie kierownictwo UKNF i których wynikiem końcowym miała być publikacja raportu UKNF w zakresie problematyki dotyczącej technologii DLT/Blockchain nie zostały sfinalizowane z uwagi na brak uzgodnionego wspólnego stanowiska z szerokim gronem uczestników grupy roboczej. Urząd KNF pracuje obecnie nad własnym stanowiskiem ws. aktywów cyfrowych, które zostanie opublikowane w II półroczu.
Jeżeli nawet profesorzy i wybitni zmawcy kryptowalut nie są do końca pewni jak to wszystko jest prawnie usankcjonowane, to jak zwykły człowiek ma się w tym wszystkim odnaleźć?
https://bithub.pl/wiadomosci/krzysztof-piech-i-knf-widocznie-ktos-mial-w-tym-jakis-interes/
Pod okiem KNF to z jednej strony tak, ale z drugiej nie. Giełdy kryptowalutowe nie są uregulowane prawnie, więc nie jest to nawet ich odpowiedzialność mówić jak mają działać. Jedynie wtedy gdy łamią prawo/nie spełniają wymogów prawnych obowiązujących to mogą reagować i składać zawiadomienia o popelnieniu przestępstwa i wystawiać ostrzeżenia jak np.: https://www.knf.gov.pl/dla_konsumenta/ostrzezenia_publiczne?warningName=bitmarket&warningTypeId=all
O konto w banku wtedy trudniej, ale nie powstrzyma to założycieli przez ucieczką z kasą, czy innymi działaniami kończącymi się stratą klientów.
Mnie ciekawi jak będzie tym razem, ludzie stracili nie tylko kryptowaluty, ale też środki w postaci walut fiducjarnych. Niby jest większa regulacja takich pieniędzy i powinno być łatwiej prześledzić, gdzie są pieniądze, ale chyba nie do końca. W przypadku Bitcurexa też z całą kasą zniknęli, minęło już parę lat, a żadnych nowych wieści, mimo że za giełdą nie stały kompletne no-name'y tylko osoby udzielające się w środowisku BTC.
O konto w banku wtedy trudniej, ale nie powstrzyma to założycieli przez ucieczką z kasą, czy innymi działaniami kończącymi się stratą klientów.
Mnie ciekawi jak będzie tym razem, ludzie stracili nie tylko kryptowaluty, ale też środki w postaci walut fiducjarnych. Niby jest większa regulacja takich pieniędzy i powinno być łatwiej prześledzić, gdzie są pieniądze, ale chyba nie do końca. W przypadku Bitcurexa też z całą kasą zniknęli, minęło już parę lat, a żadnych nowych wieści, mimo że za giełdą nie stały kompletne no-name'y tylko osoby udzielające się w środowisku BTC.
Jeżeli użytkownicy tej giełdy nie odzyskali swoich krypto, to przy takim sensacyjnym rozwoju sytuacji raczej już ich nigdy nie zobaczą.
Szkoda, że kolejny duży news o krypto w Polsce, to znowu wielomilionowy przekręt, bo to psuje wizerumek i zniechęca wszystkich, jeżeli giełda pod okiem KNF pada i znikają setki milionów euro. Nigdy nie słychać jakichś dużych pozytywnych wiadomości, tylko ciągle przekręty, wyłudzenia i problemy legislacyjne. To nie nastawia optymistycznie.
KNF w Polsce nie posiada żadnej formy licencji dotyczącej kryptowalut na chwilę obecną, więc jeżeli któraś z firm chwali się licencją, to bądźcie pewni, że licencja jest na co innego (np. na przyjmowanie wpłat gotówkowych celem dokonania przelewu na konto bankowe).
Niemniej jednak jest to kolejny dowód na to, że:
1. Trzeba dywersyfikować kantory i giełdy z których się korzysta (nawet jeżeli dostępne alternatywy będą miały wyższe marże).
2. Nie trzymać zakupionych kryptowalut w cudzych portfelach ani minuty dłużej niż jest to konieczne.
Ciekawi nas tylko, czy wkrótce nie pojawi się obowiązkowe zabezpieczenie kryptowalut na zasadzie obecnej gwarancji depozytów bankowych.
Jeżeli użytkownicy tej giełdy nie odzyskali swoich krypto, to przy takim sensacyjnym rozwoju sytuacji raczej już ich nigdy nie zobaczą.
Jak na razie nikt nie odzyskał pieniędzy i nie wiadomo ile środków udało sie zatrzymać prokuraturze. Jak znam życie bedą to minimalne kwoty, które były potrzebne do pracy giełdy w ostatnich dniach. Można aktualnie zgłaszać roszczenia i na stronie Bithub.pl są umieszczone odpowiednie formularze dla zainteresowanych.
Szkoda, że kolejny duży news o krypto w Polsce, to znowu wielomilionowy przekręt, bo to psuje wizerumek i zniechęca wszystkich, jeżeli giełda pod okiem KNF pada i znikają setki milionów euro. Nigdy nie słychać jakichś dużych pozytywnych wiadomości, tylko ciągle przekręty, wyłudzenia i problemy legislacyjne. To nie nastawia optymistycznie.
Jeżeli użytkownicy tej giełdy nie odzyskali swoich krypto, to przy takim sensacyjnym rozwoju sytuacji raczej już ich nigdy nie zobaczą.
Słyszeliście o ostatnich wiadomościach w sprawie giełdy Bitmarket? Jak nie to usiadźcie, bo aż się włos na głowie podnoszą i skóra cierpnie jak sie tego słucha w wiadomościach albo czyta w gazecie.
Okazuje się, że podajrzany w sprawie Tobiasz Niemiro został zamordowany lub popełniłsamobójstwo za namową!!!
Biorąc pod uwagę jego udział w sprawie jak i to, że mówił kilka dni wcześniej swoim bliskim znajomym, ze boi sie o swoje życie i nawet w wiezieniu nie będzie bezpieczny, sprawia, że czuje się jak bym ogladał najlepszy amerykański kryminał sensacyjny.
Kilka dni przed śmiercią rozmawiał z paroma osobami i mówił, że jego rola w tej sprawie doprowadzi do jego śmierci. Robi się coraz ciekawiej i jak znam życie kasa znikie.
Naraził się z obydwu stron (wierzyciele, firmy) naprawdę mocnym ludziom i chyba tyle milionów euro to wystarczająca kwota, żeby zapłacić za nią życiem. Sprawa jest ciągle w toku i nie wiadomo kto jest następny na liście? Mam nadzieję, że to pierwsza i ostatnia śmiertelna ofiara Bitmarketu.
Okazuje się, że podajrzany w sprawie Tobiasz Niemiro został zamordowany lub popełniłsamobójstwo za namową!!!
Biorąc pod uwagę jego udział w sprawie jak i to, że mówił kilka dni wcześniej swoim bliskim znajomym, ze boi sie o swoje życie i nawet w wiezieniu nie będzie bezpieczny, sprawia, że czuje się jak bym ogladał najlepszy amerykański kryminał sensacyjny.
Kilka dni przed śmiercią rozmawiał z paroma osobami i mówił, że jego rola w tej sprawie doprowadzi do jego śmierci. Robi się coraz ciekawiej i jak znam życie kasa znikie.
Naraził się z obydwu stron (wierzyciele, firmy) naprawdę mocnym ludziom i chyba tyle milionów euro to wystarczająca kwota, żeby zapłacić za nią życiem. Sprawa jest ciągle w toku i nie wiadomo kto jest następny na liście? Mam nadzieję, że to pierwsza i ostatnia śmiertelna ofiara Bitmarketu.
Musi mieć doświadczenie w biznesie i inwestycjach jak ma 110 BTC na giełdzie (albo właśnie zupełnie odwrotnie ).
).Wystarczy, że parę lat temu chwilę pokopał (jak zacząłem to z 1 GPU miałem ~1 BTC/dzień przez jakiś czas) i nie sprzeda(wa)ł wszystkiego lub nie stracił inaczej po drodze. Łatwo przyszło, łatwo poszło, stąd nawet jak ktoś ma więcej nie znaczy, że podejmuje mądre decyzje.
Przeczytałęm wszystkie możliwe artykuły na Bithubie i powiem szczerze, że szykowali się już od dłuższego czasu na exit scam, lub na sprzedaż ale to było, tylko takie dodatkowe rozwiązanie, gdyby dało sie jakoś ratować giełdę. Jak widać sie nie dało.
Ludzie się dziwią czemu teraz? A dla mnie, jest to oczywiste.
To właśnie musiało być teraz, zobaczcie Quadriga, też padła zaraz po pierwszych wzrostach o 50%, bo ludzie zaczęli wycofywać zarobione pieniądze, trzymając nadal tyle samo BTC na giełdzie (tylko zarobek). Giełdy na to nie stać, bo przez rok spadków starcili od groma, a jescze nie było takiego handlu ani gdzie coś przekręcic na cenach i orderach, no i mamy problemy finansowe. Oczywiście, już nie wspomnę o kreacji pieniądza i inwestowaniu przez giełdy w giełdy i ICO, środków klientów.
Rozumiem biznesmena, że zostawił BTC na giełdzie, bo to 30% na rok więcej i to tylko z samej prowizji, a przy 100BTC, to jest 30 na czysto. Nie licząc zmiany kursu i że może sprzedać kiedy chce (niby). Ale z drugiej strony, gdybym już chciał wypłacić i to taką kasę i by mnie zatrzymali, to by mi się duża czerwona lampka zapaliła. Do tego taka oferta 30%, to bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że można wziąć kredyt pod krypto, oprocentowany tylko 13% na rok, tak że nie rozumiem czemu nie przewidział biznesmen, że to exit scam, to raczej oczywiste znaki. Musi mieć doświadczenie w biznesie i inwestycjach jak ma 110 BTC na giełdzie (albo właśnie zupełnie odwrotnie ).
Ludzie się dziwią czemu teraz? A dla mnie, jest to oczywiste.
To właśnie musiało być teraz, zobaczcie Quadriga, też padła zaraz po pierwszych wzrostach o 50%, bo ludzie zaczęli wycofywać zarobione pieniądze, trzymając nadal tyle samo BTC na giełdzie (tylko zarobek). Giełdy na to nie stać, bo przez rok spadków starcili od groma, a jescze nie było takiego handlu ani gdzie coś przekręcic na cenach i orderach, no i mamy problemy finansowe. Oczywiście, już nie wspomnę o kreacji pieniądza i inwestowaniu przez giełdy w giełdy i ICO, środków klientów.
Rozumiem biznesmena, że zostawił BTC na giełdzie, bo to 30% na rok więcej i to tylko z samej prowizji, a przy 100BTC, to jest 30 na czysto. Nie licząc zmiany kursu i że może sprzedać kiedy chce (niby). Ale z drugiej strony, gdybym już chciał wypłacić i to taką kasę i by mnie zatrzymali, to by mi się duża czerwona lampka zapaliła. Do tego taka oferta 30%, to bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że można wziąć kredyt pod krypto, oprocentowany tylko 13% na rok, tak że nie rozumiem czemu nie przewidział biznesmen, że to exit scam, to raczej oczywiste znaki. Musi mieć doświadczenie w biznesie i inwestycjach jak ma 110 BTC na giełdzie (albo właśnie zupełnie odwrotnie
).
"Sprzedał" w sensie jakiemuś słupowi, a sam zniknął z kasą.
Kvadratco Services Limited to brytyjska spółka, choć aż tak dużo to nie zmienia jak będzie śledztwo.
Ciekawy kawałek informacji: https://bithub.pl/wiadomosci/upadek-bitmarket-informacje/
Czyli jest silna poszlaka, że co najmniej od marca 2019 mieli problemy z płynnością (włam), albo planowali exit-scam.
Kvadratco Services Limited to brytyjska spółka, choć aż tak dużo to nie zmienia jak będzie śledztwo.
Ciekawy kawałek informacji: https://bithub.pl/wiadomosci/upadek-bitmarket-informacje/
Quote
Aktualizacja 00:40
Ciekawa historia… Autor poprosił nas o nie publikowanie danych. Treść oryginalna.
Otóż w marcu 2019 zleciłem wypłatę około 60 BTC (na tyle pozwalał mój limit, miałem wtedy 110 BTC na koncie w Bitmarket i chciałem wypłacić wszystko). Wyplata nie przychodziła przez dłuższy czas – skontaktowałem się z supportem. Support odpisał, ze prosi o mój numer kontaktowy, bo chce się ze mną skontaktować pan Marcin Aszkiełowicz – dyrektor czy tam prezes. Numer podałem i się skontaktował. Chciał się spotkać, ale ponieważ bylem za granica nie było to możliwe. Opowiedział mi o wielkich planach bitmarketu i o tym, ze potrzebują bitcoinow, żeby działał im jakiś nowy produkt, który wdrażają. Generalnie wszystko jest bezpieczne i ogóle. Jeżeli zostawię tam moje bitcoiny, to będzie mi co miesiąc księgował 2.5%. No to się zgodziłem. W kwietniu spotkałem się z panem Marcinem w Jankach. Pogadaliśmy chwile. Namawiał mnie, żebym wpłacił więcej BTC. Ale nie wpłaciłem. Chciałem zobaczyć, jak się to rozwinie. No i zobaczyłem…
Razem z doksiegowanymi odsetkami za pożyczkę, miałem w bit markecie ponad 121 BTC. Jest jasne, ze pan Aszkiełowicz to oszust i złodziej. Nie odbiera telefonu i nie odpisuje na wiadomości. Jeszcze 4 dni temu z nim pisałem o doksięgowaniu odsetek za czerwiec. I doksięgowal. Jestem w trakcie rozmów z prawnikami.
„Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”
Ciekawa historia… Autor poprosił nas o nie publikowanie danych. Treść oryginalna.
Otóż w marcu 2019 zleciłem wypłatę około 60 BTC (na tyle pozwalał mój limit, miałem wtedy 110 BTC na koncie w Bitmarket i chciałem wypłacić wszystko). Wyplata nie przychodziła przez dłuższy czas – skontaktowałem się z supportem. Support odpisał, ze prosi o mój numer kontaktowy, bo chce się ze mną skontaktować pan Marcin Aszkiełowicz – dyrektor czy tam prezes. Numer podałem i się skontaktował. Chciał się spotkać, ale ponieważ bylem za granica nie było to możliwe. Opowiedział mi o wielkich planach bitmarketu i o tym, ze potrzebują bitcoinow, żeby działał im jakiś nowy produkt, który wdrażają. Generalnie wszystko jest bezpieczne i ogóle. Jeżeli zostawię tam moje bitcoiny, to będzie mi co miesiąc księgował 2.5%. No to się zgodziłem. W kwietniu spotkałem się z panem Marcinem w Jankach. Pogadaliśmy chwile. Namawiał mnie, żebym wpłacił więcej BTC. Ale nie wpłaciłem. Chciałem zobaczyć, jak się to rozwinie. No i zobaczyłem…
Razem z doksiegowanymi odsetkami za pożyczkę, miałem w bit markecie ponad 121 BTC. Jest jasne, ze pan Aszkiełowicz to oszust i złodziej. Nie odbiera telefonu i nie odpisuje na wiadomości. Jeszcze 4 dni temu z nim pisałem o doksięgowaniu odsetek za czerwiec. I doksięgowal. Jestem w trakcie rozmów z prawnikami.
„Art. 286. § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”
Czyli jest silna poszlaka, że co najmniej od marca 2019 mieli problemy z płynnością (włam), albo planowali exit-scam.
...Dyrektor spółki mającej dostęp do środków sprzedał ją i wyszedł z zarządu. Sprzedał nie wiadomo komu, albo 'sprzedał', czyli exit-scam...
Ale chybe nie ma realnej szansy wymigać się od kary nawet jak "sprzedał", bo musieli być chyba zarejestrowani w Polsce i nie ma bata będzie się tłumaczył przed prokuratorem jak go złapią oczywiście.
Wg tego artykułu: https://www.pb.pl/iq-partners-poslizgneli-sie-na-kryptoparkiecie-965497
Na giełdzie łącznie 60k osób straciło ~2300 BTC.
Dyrektor spółki mającej dostęp do środków sprzedał ją i wyszedł z zarządu. Sprzedał nie wiadomo komu, albo 'sprzedał', czyli exit-scam.
Poza tym nikt nic nie wie, bitcurex 2.0.
Na giełdzie łącznie 60k osób straciło ~2300 BTC.
Dyrektor spółki mającej dostęp do środków sprzedał ją i wyszedł z zarządu. Sprzedał nie wiadomo komu, albo 'sprzedał', czyli exit-scam.
Poza tym nikt nic nie wie, bitcurex 2.0.
Jump to: