Pages:
Author

Topic: NFT to tylko obrazek jpg. Klikam prawym i kopiuję. Po co za to płacisz baranie? - page 2. (Read 364 times)

newbie
Activity: 2
Merit: 4
Jak najbardziej.
Słowo klucz to: unikalność
Smiley
member
Activity: 373
Merit: 37
Może być również sposobem transferu pieniędzy a dlaczego też oka cieszyć nie może, teraz jest to może dostępne dla mas nie tylko dla tych co regularnie pojawiają się na balach charytatywnych i aukcjach dzieł sztuki które to wydatki skrzętnie izbie skarbowej ....
newbie
Activity: 2
Merit: 4
Nie rozumiecie panowie (i panie). Tu nie chodzi o to ile to jest warte rynkowo, lecz o to, że można ustalić dowolną cenę i jest to legalne. Bo jak porównać cenę czegoś unikatowego z czymś innym unikatowym? Nie da się i urzędnik skarbowy nie ma punktu odniesienia - dzieło sztuki jest warte tyle ile ktoś za nie zapłaci.
Dzieła sztuki i inne UNIKATOWE twory to doskonały sposób na transfer większych pieniędzy z firmy w ręce prywatne. Jak się przyjrzycie to widać, że za te dzieła nigdy nie płaci nikt gotówką i na pewno nie jest to osoba prywatna.
Bogaty amerykanin nie wypłaca pieniędzy z firmy, tylko zakłada fundację. Potem żona maluje "piękne obrazy" a fundacja je kupuje za miljony. A gdzie jest kasa?
legendary
Activity: 2156
Merit: 1622
Bo mam tyle wirtualnych monet że nie wiem co z nimi robić ?

Nigdy nie kupię ? -> a jak by to była super duper animowana tapeta ( / coś w tym stylu) a byś miał tyle $ że nie wiedziałbyś co z tym robić ... nigdy nie mówić nigdy xD

No zdecydowanie to nie jest zabawa dla mało i średnio zamorznych a dla przebogatych chcących osiągnąc wyższy poziom dywersyfikacji portfela. Na pewno osoba która ma 1000$ na inwestycje nie powinna pakować 1000$ w obrazek. Ale jak się ma 100 mln $ w akcjach, rejtach, nieruchomościach, surowcach, obligacjach ... wpakowanie 10 000$ w 10 NFT dobrze dobranych artystów przenosi dywersyfikację portfela na jeszcze wyższy poziom.
legendary
Activity: 1302
Merit: 1002
Bo mam tyle wirtualnych monet że nie wiem co z nimi robić ?

Nigdy nie kupię ? -> a jak by to była super duper animowana tapeta ( / coś w tym stylu) a byś miał tyle $ że nie wiedziałbyś co z tym robić ... nigdy nie mówić nigdy xD

panie moja lista shitów kopanych ma z 50 pozycji lezą se na zaszyfrowanym dysku i tyle. to samo nft to emocje na obrazku. Emocje sa coś warte poki gorące podobnie z NFT - beda sie nudzic Smiley
member
Activity: 373
Merit: 37
Bo mam tyle wirtualnych monet że nie wiem co z nimi robić ?

Nigdy nie kupię ? -> a jak by to była super duper animowana tapeta ( / coś w tym stylu) a byś miał tyle $ że nie wiedziałbyś co z tym robić ... nigdy nie mówić nigdy xD
legendary
Activity: 2156
Merit: 1622
(przemyślenia o NFT, głównie dla sceptyków)

Słyszałem to wiele razy. Sam nigdy nie kupiłem NFT i zapewne nie kupię, ale nie jestem też w obozie totalnych sceptyków. Dlaczego? Argument możliwości skopiowania NFT i traktowania go jak zwykły jpg wywala się na plecy w momencie, w którym sprawdzimy cenę mona lisy "The Mona Lisa is one of the most valuable paintings in the world. It holds the Guinness World Record for the highest known insurance valuation in history at US$100 million in 1962[12] (equivalent to $870 million in 2021)." https://en.wikipedia.org/wiki/Mona_Lisa

Blisko 1 mld $. Ale możecie powiedzieć ... to obraz, tego nie da się kliknąc prawym i skopiować ... No to teraz pytanie - ile kosztuje replika:

Można znaleźć oferty od 200zł (Dzięki zastosowaniu innowacyjnych rozwiązań technologicznych nasze obrazy wyróżniają się trwałością barw i doskonałym odwzorowaniem kolorów.
Reprodukcje typu Canvas naciągnięte są na sosnową blejtramę, a reprodukcje na papierze oprawiane są w ramę z tworzywa, passe-partout oraz szybę.
)

Do 4000zł za ręcznie malowane repliki praktycznie nie do odróżnienia przez amatora.

za 40 000zł pewnie znajdzie się artysta, co zwiedzie swoją replika nie jednego specjalistę.

Jest nawet mona liza z papierosem za 120zł Smiley



4000zł (wartość identycznego obrazu ale bez wartości kolekcjonerskiej - byciem tą wyjątkową, jedyną sztuką malowaną przez Leonardo) to zaledwie 0,0004% wartości obrazu, co można równie dobrze uznać za błąd pomiarowy i przyrównać do 0. Czyli blisko 100% wartości Mona Lisy to wartość papieru potwierdzającego autentyczność - dokładnie tego, czym jest NFT.

Czy warto więc wchodzić w ten biznes i kupować obrazki za tysiące dolarów? Moim zdaniem nie i na pewno nie w obecnych cenach. Trzeba pamiętać, że drogich obrazów jest kilka a malarzy, którzy byli i przepadli są tysiące, a obrazy (i inne dzieła sztuki) wartość swoją budowały przez setki lat (mona lisa przez 500 lat). Szansa na trafienie kolejnej mona lizy jest bliska zero a monetyzacja takiego zakupu to z 100 lat minimum, gdzie to faktycznie będzie można mówić o wartości kolekcjonerskiej. Do tej pory wartość minimalna (roboczogodziny artysty).

Jakie są wasze przemyślenia?


Pages:
Jump to: