... BCH i BSV to niemalże jeden i ten sam pieron. Po prostu kopia BTC i nic więcej...
Zgadzam się z Tobą, ale jako autor tego wątku, pozwolę sobie sprecyzować dokładniej obie kryptowaluty i wyjaśnić ich różnice
, bo musimy brać pod uwagę, że czyta to więcej osób niż bierze udział w dyskusji (patrząc na liczby) i wiele z nich może nie mieć wystarczającej wiedzy na ten temat.
W lipcu 2017 roku nastąpił podział w społeczności Bitcoin, który przekształcił się w podział blockchainu (hard fork). Bitcoin Cash (BCH) zaczął się, jako odpowiedź na problem ze skalowaniem Bitcoina (BTC), krytykę wysokich opłat transakcyjnych i powolnych czasów potwierdzania, które sprawiały, że BTC nie nadawało się do codziennych transakcji o niskiej wartości. Tak było, ale aktualnie, jest już nie prawdą, ponieważ mamy Lightning Network, gdzie transakcje BTC, są praktycznie natychmiastowe i bardzo tanie.
Aby być użytecznym, jako „gotówka” BCH musiał pozwolić na duży wolumen transakcji, co zrobili, zwiększając rozmiar bloku z 1 MB oryginalnej sieci BTC, do 8 MB w BCH. W rezultacie 1 sierpnia 2017 r. powstał Bitcoin Cash (BCH). Kolejny podział łańcucha (hard fork), tym razem już BCH, który został zaplanowany na listopad 2018 r., dolał benzyny do ognia ideologicznej debaty w szeregach BCH, na temat skalowalności i finalnego rozmiaru bloku, co doprowadziło do powstania Bitcoin Cash SV (BSV).
BCH prowadzone przez Rogera Vera i Jihana Wu z Bitmain, promowało oprogramowanie o nazwie (co ciekawe) Bitcoin ABC (skrót od Adjustable Blocksize Cap), które utrzymywałoby rozmiar bloku na poziomie 32 MB. Drugi obóz prowadzony przez Craiga Stevena Wrighta i miliardera Calvina Ayre, przedstawił konkurencyjną wersję oprogramowania BSV, skrót od „Bitcoin Satoshi's Vision”, która zwiększyłaby rozmiar bloku do 128 MB.
Rzućmy teraz okiem na oba alty:
BCH - tańsze transakcje, zaawansowane skrypty i wysokie bezpieczeństwo
. Planują nawet opracowanie nowego formatu transakcji, który będzie bardziej wydajny i zwarty (
).
BSV - (wszystko to co BCH
) plus znacznie większy rozmiar bloków, bo aż 128 MB. Po aktualizacji z lipca 2019 r. obsługuje ponad 1000 transakcji na sekundę i będzie nadal zwiększać przepustowość, dodatkowo planuje opracować mechanizm umożliwiający górnikom wydajnego żądania danych (cokolwiek to znaczy, bo nie znalazłem wytłumaczenia
), ulepszenie wydajności, testowanie nowych frameworków oraz szybką propagacje transakcji.
Czyli takie mydło maślane, bo dosłownie są setki altów, które oferują to samo i o wieeele więcej. Więc po co BCH, a na dodatek jeszcze BSV (różniące się tylko wielkością bloków)
Wychodzi na to, że każdy chciał mieć BTC na własność, w grę wchodziły grube miliardy i nie mogli sie dogadać, każdy miał jakąś część mocy i wybuchło. Deweloperom BTC zależało na spokoju i bezpieczeństwie (pomijam teorie spiskowe o Blockstream), a górnicy i wieloryby mieli inne cele, szybko w całym procesie przestało chodzić o same usprawnienia i chęć stworzenia alternatywy dla Bitcoina, a o próbę wybicia się na sukcesie najstarszej z kryptowalut, a co za tym idzie zarobek (kasa, bo o to przecież w inwestowaniu i kopaniu chodzi), nikt mnie nie przekona (Roger Ver
), że było inaczej, do jakiegoś stopnia na pewno kasa decydowała.
Dołożyli co się tylko dało do prawdziwego BTC i bez większych testów wypuścili w świat nowe (niebezpieczne) alty, kasując miliony na pompach i początkowej dystrybucji. Jak wiemy Bitmain to największy wydobywca BTC, a C.W twierdzi, że ma najwięcej BTC na świecie
, więc oczywistym jest, że większość świeżutkich BCH i BSV z wstępnej dystrybucji, trafiło właśnie do nich. Oczywiście ceny zwariowały po wejściu na giełdy i oba alty załapały się na wysokie miejsca w rankingach CMC, zaraz po BTC. Bez problemów, praktycznie od razu były na wszystkich giełdach z bardzo wysokim wolumenem, co tylko ułatwiło odebranie nagrody przez bohatera wątku i aktualnej dyskusji.
Można przypuszczać, że wyżej już wymienieni z imienia i nazwiska panowie (co za dużo to nie zdrowo
), zarobili grube miliony na tych hard forkach i jak by nam nie próbowali wcisnąć ciemnoty, że to dla dobra ogółu i rozwoju kryptowalut, proszę nie dajcie się oszukać, chodzi im tylko o łatwą kasę. Jestem pewien, że gdyby kolejny fork był możliwy i była jakakolwiek szansa na powtórzenie sukcesu, nie zawahali by się nawet przez sekundę, żeby porzucić aktualne projekty i zacząć doić nową krowę. Przecież to dla nich praktycznie darmowa kasa.