Jakbyście mieli pomysł na innowacyjny produkt, AMM zaprzężony do dexa. Pomysł na uniswap, gdy uniswap jeszcze nie istnieje. Zrobilibyście go po cichu, czy wypuścili token bez produktu, by zebrać 200k$, na rok przed produktem i ryzykowali, że ktoś ten pomysł od was ukradnie i dostarczy w 6 miesięcy i przeleci wam miliard przed nosem.
Tutaj nie trzeba kombinować "co by było gdyby", bo pomysł dotyczący sidechainów leży na stole i czeka na to, aż ktoś go zrealizuje. Paul Sztorc
wielokrotnie na swoim blogu opisywał, jak to powinno wyglądać. W większości się z nim zgadzam, różnice są głównie w technikaliach, na przykład ja sądzę, że społeczność BTC nie zgodzi się na soft-forka, więc trzeba to przeprowadzić bez zmiany konsensusu, inaczej się nie uda.
Co do praktycznych działań, to kod robię "po cichu", ale cały techniczny opis tego, jak to ma działać, jest publicznie dyskutowany, każdy może pogadać zarówno ze mną, z Paulem Sztorcem, z ludźmi gadającymi na temat BIP-322, czy też z autorami innych BIP-ów, które to będą spinać. Dyskusje są publiczne, mój kod na razie jest prywatny, ale nawet istnieje coś takiego, jak
Drivechain, mamy BIP-300 oraz BIP-301 publicznie pokazany, istnieją nawet
filmiki, gdzie na żywo Paul Sztorc pokazuje, jak sidechainy mogłyby działać od strony użytkownika.
Także podsumowując:
1) uważam, że genialne pomysły są ogłoszone publicznie i czekają na chętnych, którzy to zrobią
2) część kodu jest robiona po cichu, zaś dyskusje są publiczne
3) żadne nowe tokeny nie są potrzebne, to jedynie kwestia decyzji, pod które monety i jak to wpiąć
4) zbieranie funduszy od ludzi jest zbędne, ludzie sami mają wejść do sieci, podpisując swoje monety, mają wchodzić i wychodzić jak w LN, bez proszenia twórców o zgodę na tworzenie i zamykanie kanałów i bez konieczności kupowania i sprzedawania monet, wystarczą same sygnatury na tym, co już istnieje
5) jeśli ktoś "ukradnie" pomysł, to bardzo dobrze, im więcej kodu napiszą inni ludzie, tym mniej roboty będę musiał sam odwalić, ja chcę mieć działające sidechainy, guzik mnie obchodzi to, żeby być "głównym autorem", bo sam pomysł jest na tyle rozgłoszony, że i tak trzeba linkować do prac innych ludzi, a sam projekt jest na tyle niezależny, że zrobienie tego dobrze wymaga tego, aby autor zrobił coś, czego sam nie będzie w stanie kontrolować
6) a niech przelatują miliardy przed nosem, nie ma to większego znaczenia, gra toczy się o niezależny pieniądz, więc jeśli się nie uda, to miliardy w fiatach mogą okazać się w przyszłości niewiele warte (ani złotem, ani papierem, ani tym bardziej pięknymi, cyfrowymi tworami się żołądka nie napełni; naprawdę ciężko przewidzieć kolejną dekadę, biorąc pod uwagę wydarzenia z ostatnich lat, więc się tym coraz mniej przejmuję; walka o niezależność finansową jest po prostu kluczowa i jak się nie uda, to zyski z fiatów nie zrekompensują tego, że na przykład każdy grosz będzie prześwietlony przez CBDC, albo że ktoś z miliardera stanie się biedakiem, gdy mu się po prostu wyłączy konto)
Co więcej: nie wszystkie pomysły Satoshiego zostały zrealizowane. Chociażby
to zdanie z tematu o BitDNS: "Instead of fragmentation, networks share and augment each other's total CPU power". Kiedy Satoshi to napisał? 9 grudnia 2010. Dziś jest 8 sierpnia 2022 i JESZCZE tego nie ma! Wniosek jest prosty: niektóre pomysły leżą na stole i są napisane otwartym tekstem, ale JESZCZE nikt tego nie zrobił (NameCoin wykonał to źle, ponieważ nie śledzi najsilniejszego łańcucha, bez względu na to, które bloki do czego są wpięte). Nie mówiąc już o
tym zdaniu, o którym mało kto w ogóle pamięta: "We could potentially schedule a far in future block when Bitcoin would upgrade to a modernised arrangement with the Merkle Tree on top, if we care enough about saving a few bytes". Chodzi o sam pomysł tego, aby Merkle Root był inaczej skonstruowany, zgodnie z opisem Satoshiego, dzięki czemu dany łańcuch byłby dopasowany do śledzenia najsilniejszego łańcucha oraz do współdzielenia mocy obliczeniowej już na poziomie Merkle Roota. Dlaczego budowane od zera altcoiny tego nie robią? No właśnie.