Kiedy z nim rozmawiałem na Telegramie, to zwracał się do nas tak, jakby był z teamu Livecoina. Używał zwrotów "my", "nam" i dawał do zrozumienia, że jest z Livecoin.
Oczywiście ile w tym prawdy, to nikt nie wie ale oprócz tego lakonicznego posta o przerwie, nie poinformowali nas o niczym więcej, a miało być inaczej i obiecywali nam bardzo dobrą komunikację i że dużo wcześniej nas poinformują, jeżeli kampania będzie miała być zakończona lub coś złego będzie się działo.
Masa ludzi była przestraszona, że się zwiną po jednym lub dwóch tygodniach i nie dość, że nic nie zapłacą, to jeszcze dostaniemy czerwony trust i dla tego przed przystąpieniem do kampanii, najpierw pogadaliśmy sobie na Telegramie, bo w wątku nie chcieli. No ale jak już wcześniej pisałem jakiekolwiek zapewnienia dotyczące kampanii bounty są takie na wodzie pisane i nie można na nie liczyć.