Jakbym nie był zapakowany, to może z 30% pozycji otworzyłbym teraz na tej mini korekcie z 45 500 na 43 500 a z resztą czekałbym na 41k, 38.5k i nawet przy 36k.
"Nawet przy 36k" jak to pisałem to myślałem, że 36k to skrajnie pesymistyczny scenariusz, zwłaszcza po sile z jaką to odbicie wybijało coraz wyższe poziomy. Ale jak teraz patrzę na kurs wygląda wyjątkowo słabo. Osuwamy się dolar za dolarem a kupujących nie widać. Stopujący wolumen się nie pojawia. Wsparcia pękają jedne za drugimi. Gdzie ci kupujący?
Niesamowite jak ten bitcoin porusza się w tej hossie. Jednego dnia kurs rwie w górę jakby sprzedających nie było. Nic nie stanowi wyraźnego oporu, wybijamy nowe ATH, by kolejnego dnia odwrócić karty i nagle nic nie stanowi wsparcia. Jednym ruchem bez jakiejkowiek walki przebijamy wsparcia i lecimy blisko 50% od ATH. Zupełnie jakby już nikt tego bitcoina nie chciał. Potwierdza to fear/greed index:
Ja też swój portfel hodl trzymam i nie sprzedam niezależnie od spadków. Wciąż zgadzam się ze stanowiskiem FIDELITY sprzed 2 lat, że portfel bez bitcoina nie nazywa się dobrze zdecentralizowanym. 
