Z uwagi na covid sytuacja ekonomiczna była niepewna w marcu 2020. Teraz mamy styczeń 2022. A kursy na fali tej niepewności spompowały się - BTC x10 a SP500 x2. Takie czasy, że globalna niepewność zaczyna się paniką a kończy pompą, bo obecnie nikt z rządzących nie ma jaj by tłumaczyć się ludziom z tego, że rynki spadają a bezrobocie rośnie, więc każde problemy zadrukowuje się tonami pustego hajsu. Pospólstwo nie zobaczy wrostu inflacji z 2% do 5%, bo najpierw by musiała się nauczyć czym jest inflacja.
Odpowiedzi ankietowanych na pytanie co to inflacja:
"Nie mam pojęcia, ja się polityką nie zajmuję"
"a licho wie"
"... no cóż ..."
"nie zajmuję się polityką ... ani takimi co mnie nie dotyczą"
https://www.youtube.com/watch?v=5dVCDRE8KHY&t=279s&ab_channel=MaciejWapniakWapi%C5%84ski
A teraz sie ta inflacja wymknęła ze strefy "mam gdzieś" do debaty publicznej (nic dziwnego, w końcu jest najwyższa od 20-30 lat) i przyszedł czas trochę to unormować. Stąd banki centralne zacieśniają politykę i czas na spekulację zaczyna się kończyć. Nie mówię tu o dumpie BTC ale słabości jaką zaczyna być widać na kluczowych indeksach, która może przerodzić się w dużą korektę (jakiej było brak od blisko 2 lat)