Tak. To najciekawsze, co może czekać rynek krypto. Tu co inwestor to opinia. Jedni uważają, że w takich czasach opuszcza się wysoko ryzykowne walory (akcje) i przechodzi o bezpiecznych przystani (dolar, surowce). Bitcoin więc skazany jest na porażkę.
Z drugiej jednak strony bitcoina jeszcze nigdy nie było a powstał przecież w formie protestu po kryzysie z 2008. Może kolejny kryzys przypomni inwestorom do czego miał służyć bitcoin (ucieczki od fiatów, rządów, FEDu) i spowoduje to kolosalne wzrosty?
Co do kwestii zwiększonych kosztów kopaczy. hmmm. Bardzo ciekawe jak to wpłynie. Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że raczej nieznacząco, ale ciekawi mnie wasze zdanie.
W wypadku kryzysu w USA dollar też znacząco powinien stracić na wartości (pytanie brzmi - czy pociągnie za sobą inne waluty), szczególnie, że może się okazać iż znowu będą drukować setki bilionów dolarów. Potencjalny punkt dla BTC.
Jeżeli koszty nowych koparek oraz ich dostępność ulegną rażącej zmianie (jak najbardziej możliwe), a do tego rządy mogą chcieć się załapać na kawałek tortu przez podatek "koparkowy" (choćby oficjalnie na rzecz walki z klimatem) lub płatne licencje na kopanie - koszty własne kopaczy mogą ulec drastycznym zmianom.
No i tutaj nie do końca bym się zgodził - wg mnie na wycenę btc składają się dwa czynniki - taki dualizm korpuskularno-falowy
ma tu miejsce:
Z jednej strony traktowałbym kryptowaluty jako inwestycje w rodzaju loterii - a kiedy człowiekowi łatwiej wydać pieniądze na loterie? Wg mnie wtedy kiedy łatwo je zarobił -w większej skali całej gospodarki będzie to sytuacja tzw "taniego pieniądza" - a jeśli dojdzie do negatywnych procesów geo-politycznych prowadzących do wzrostu kosztu pieniądza na skutek zwiększania stóp procentowych i innych zjawisk i decyzji.
Z drugiej strony to co pisaliście - cyfrowe złoto - i tutaj im większe napięcie tym lepiej dla bitcoina...
Przy obecnym dziennym obrocie BTC wystarczy, że kilku dużych inwestorów część portfolio przerzuci z giełdy na kryptowaluty i bitcoinmania rozgorzeje. Media głównego nurtu będą miały o czym opowiadać na okrągło, powodując dalszą panikę na giełdach wśród zwykłych zjadaczy chleba i promując przerzucanie się na kryptowaluty, które zaczynają bić własne historyczne rekordy.
I tutaj nieco czarnowidztwa. Bardzo możliwe jest, że mając z jednej strony kryzys, a z drugiej strony obywateli którzy z $3500 za 1 BTC mają $30000+ zysku, wprowadzi się dedykowany podatek od BTC (coś podobnego do podatku bankowego na Cyprze podczas ostatniego kryzysu).