Wybaczcie post pod postem, ale tym razem chciałbym odnieść się do tematu emerytur, który nam się wkradł do innego wątku:
Tutaj nie do końca się zgodzę...Martwimy się o tu i teraz a o emeryturze zaczynamy mysleć pewnie grubo po piędziesiątce a wtedy chyba jest trochę za późno....
Ale ja myślę właśnie o teraźniejszości, przyszłości, emeryturze i to bardzo.
Wolałbym zamiast przez 50 lat oddawać im conajmniej 33% moich zarobków, to móc inwestować samemu i mieć przyjemność być wolnym od ZUSU czy innej cholery.
Przecież, to wszystko się nie sprawdza, już od lat i nikt tak naprawdę nie wie, co będzie za 30 lat i z czego będą wtedy brać na emerytury. Kasa jest cały czas pusta i nic się nie zmienia.
A przepraszam dziura budżetowa się oczywiście powiększa z roku na rok.
Nadejdzie taki moment, że braknie w kasie na emerytury i wtedy znowu będą jakieś obligacje, cięcia i podatki, żeby jak to się mówi dziurę załatać.
Od dawna wszyscy wiedzą, że ZUS trzeba zmodernizować, ale nikt się za to nie bierze, bo to przegrane następne wybory dla każdej partii.
To taki polityczny samobój, jeżeli chodzi o ZUS i tam nie będzie łatwych rozwiązań. To są dekady zaniedbań polityki emerytalnej.
Już od komuny się zaczęło, a ci tylko pchają ten wózek przez kolejnych 25 lat.
Tutaj będę miał generalnie konieczność wyrazić zdanie odrębne, ponieważ ludzie generalnie zapominają o 2 ważnych założeniach.
1. Emerytura to nie inwestycja, a ubezpieczenie (od starości w biedzie) - i to powinno być nadrzędnym celem systemu emerytalnego
2. W każdym społeczeństwie znajdą się ludzie niezaradni - trzeba coś z nimi zrobić, bo przecież nie można pozwolić, by umierali pod oknami tym bogatszym...
Więc tacy bardziej zaradni będą płacić relatywnie więcej - w zamian otrzymując za to spokój - w kwestiach etycznych jak i tego, że nikt głodujący nie będzie wszczynał rozruchów...
Jakby ZUS był dobry dla obywatela to by nie trzeba było obywatela zmuszać do korzystania z niego. Kiedyś widziałem taką kalkulację, że bardziej opłaca się całe pieniądze przepijać a na emeryturze żyć ze sprzedaży butelek po opróżnionych przez siebie browarach. Podobno ma się w ten sposób większe "ROI".
Życie dla przeżycia to nie jest życie. Jak masz 20 lat, to potrzebujesz kasy by kupić dom, ożenić się, mieć dzieci i je rozpieszczać. To najpiękniejsze lata i momenty w życiu. A jak je spędza przeciętny Polak?
Spędza 70% dnia w korpo 20% dnia na obowiązkach (w tym dojazdach do korpo) i 10% dla siebie (po odjęciu czasu na sen). 90% dnia spędza na to by mieć hajs na przeżycie a państwo zmusza go, by zadbał jeszcze o hajs na przeżycie jak będzie miał 70 lat ...
Bez hajsu na dom przeciętny Polak staje przed wyborem wynajmu mieszkania za 2k miesięcznie lub wzięcie kredytu i spłaty 2k miesięcznie (kredyt na 30 lat - pożycz 300k spłać 500k). Wybór oczywisty, 200k w plecy (hajs, który mógłby pokryć 8 lat emerytury poszedł bankierom do kieszeni - przeciętny Polak przeżywa na emeryturze 12 lat), a to tylko jeden z przykładów.
Nie lepiej zająć się emeryturą jak dom spłacony, dzieci odchowane i odchodzi ci 50% wydatków? Jak pensja kilkukrotnie większa? Zgodzisz się zapewne, że w 90% przypadkach leszcz po szkole zarabia mniej niż 50 letni facet z 30 letnim doświadczeniem? Przecież w wieku 50 lat jesteś w stanie odkładać znacznie więcej bez uczucia biedowania.
Nie lepiej zrezygnować z monopolisty (zus) i dać Polakom możliwość wyboru alternatywy (w zastępstwie a nie dodatkowo)? Każdy by wtedy mógł wybrać między różnymi planami i różnymi funduszami. Pozwolić im zająć się swoimi pieniędzmi i przestać traktować jak przygłupie dzieci? ZUS to szambo a nie najlepsza możliwość. Wszyscy obywatele cierpią bo jak napisał @wwzysocki to szambo upapra tych co wezmą się za rozbiórkę. Twoim tokiem myślenia najlepiej byłoby zamknąć wszystkich ludzi w obozach pracy, bo tylko tak ma się pewność, że wszyscy będą pracowali, wszyscy będą mieli co jeść i nikt nie zrobi sobie nic głupiego.
Ale ty twierdzisz, że lepiej udupić 99% społeczeństwa, bo 1% będzie za głupi by pomyśleć o starości... Takimi zajmą się wszelakie fundacje, domy pomocy itp. a takich przybędzie bo od razu poziom życia wzrośnie.
Binance uruchomił handel. W nagrodę dla nas za cierpliwość zorganizowali konkurs. Wystarczy wytradować 1 btc by zgarnąć swoją część z puli 50 000 BNB.
~
Powiem wam, że zawsze biorę udział w tego typu airdropach. Z doświadczenia wiem, że podobne konkursy ale dotyczące 1 coina, trwające tydzień, przyciągają około 5-7k osób. Ten konkurs trwa 3 dni i dotyczy wolumenu na wszystkich coinach więc szacuję, że około 20 000 osób się zakwalifikuje. Mówimy więc o ok. 2.5 bnb na osobę czyli 67$ (to tylko szacunek).
~
Zaznaczam tylko jeszcze raz, że nagroda została oszacowana i może być dużo mniejsza a opisane strategie wiążą się z ryzykiem.
I przyszła wypłata:
72000 osób się dostało, a nie 20 000 (ale trafiłem w rząd wielkości
), wypłata 0.6889 BNB czyli około 20$. Skorzystał ktoś z was?