Poza tym przy inflacji 17% i stopach 8% dług dewaluuje się bardzo szybko...
proszę wytłumacz mi jak sie dewaluuje, nie moge zrozumiec? czyli co dług sie fizycznie zmniejszy? jak?
Załóżmy, że jesteś mi winny 1 mln zł na 8% w skali roku przy 17% inflacji (aktualne dla Polski). Po roku jesteś mi winny 1 080 000 zł ale te pieniądze mają o 17% mniejszą siłę nabywczą, bo inflacja, czyli można za nie kupić tyle co w zeszłym roku za 896 400zł. Niby jesteś mi winien więcej, a mogę za to kupić mniej. Zeskaluj to na 10 lat do przodu i się okaże, że jesteś mi winny 2 160 000zł, za które kupię dóbr o wartości 335 000 zł (po cenach sprzed dekady). Czyli pożyczyłeś milion w 2022 (odpowiednik mercedesa full wypas z salonu) a oddajesz 2.16 mln w 2032 (odpowiednik skody full wypas, bo tak ceny skoczyły przez dekadę inflacji na poziomie 17%). Pożyczyłeś mercedesa, oddałeś skodę. 700k zł siły nabywczej wyparowało. A raczej zostało przetransferowane z zaradnych do zadłużonych poprzez celową politykę monetarną państwa.
Inaczej by było w zdrowych warunkach w których stopy przewyższają inflację.
powinni juz w szkołach podstawowych uczyć, ekonomii, podstaw inwestowania, lub chociaz w szkołach srednich
to chyba celowe, bo takich ciemniaków co nie rozumieja jak swiat działa łatwiej urabiać, sam sie do nich zaliczam, totalna noga jezeli chodzi o ekonomie,
Dokładnie tak jest. Im ciemniejsza ludność i bardziej zamotane przepisy tym lepiej dla elit. Teraz to już tak to przekombinowują, że nie da się wszystkiego zrozumieć. Co chwile wymyślaja jakieś nowe mechanizmy, które obchodzą obostrzenia dot poprzednich itp.
Jest niby jakiś trend (inflacja -> podnosimy stopy procentowe żeby utrudnić przypływ pieniadza) ale niektorzy działaja wbrew niemu (Turcja obniża stopy).
W turcji mieli też taki pomysł walki z inflacją -
"Walka z inflacją po turecku. Prezydent zwolnił szefa urzędu publikującego dane o wzroście cen"Więc nie brałbym ich poczynań na poważnie
Oczywiście można dyskutować na ile polityka monetarna powinna iść w parze z polityką inną (społeczną itp) - bo np w przypadku Polski walka z inflacją polega chyba na tym żeby zalać rynek pieniędzmi "od rządu" a jednoczeście odciąć pieniądze "od banków". Czy to ma sens?
Zabieraj po cichu dawaj głośno. Znana strategia polityków. Pis osiąga w tym perfekcję.